Trzynastego marca w Centrum Kultury Agora odbył się FESTIWAL POPKULTURY JAPOŃSKIEJ FUTUBA. Postanowiłem wybrać się tam ze swoim aparatem. Z góry zaznaczam, że mogłem coś przekręcić pisząc ten artykuł więc sory jeżeli ktoś poczuje się tym urażony.
Wracając do tematu, pełen mieszanych uczuć (ponieważ nie jestem fanem tego klimatu) pojechałem zobaczyć ludzi przebierających się za postacie z gier, mangi i anime, zajadających się sushi i krzyczących jakieś dziwne hasła w obcym języku. Po dojechaniu na miejsce zdziwiło mnie to, że tak dużo ludzi fascynuje się tą kulturą. Już w tramwaju można było poznać osoby, które jadą na ten event. Wracając do tematu wcisnąłem się do środka. W pierwszej kolejności zaopatrzyłem się w plan imprezy. Po szybkim ogarnięciu go wzrokiem i przetrawieniu natłoku informacji poleciałem do dużej sali (nazwy konkretnej nie pamiętam), po drodze mijając szatnię. Niestety ku mojemu zdziwieniu szatnia była pełna. No to ładnie.... ja już upocony w kurtce zimowej w ciepłym pomieszczeniu. No nic ! Lece dalej wpadam do zatłoczonej sali pełnej ludzi. I ku mojemu zdziwieniu widzę, że cosplay już się zaczęło (z ang. costume playing - przebieranie). Dopadłem aparat i cykam zdjęcia. Jak zwykle super warunki do fotografowania (czyli ciemno - dla niewtajemniczonych to był sarkazm). No ale nie dla fotografów są te imprezy. Poniżej wrzucam kilka zdjęć babeczek poprzebieranych za postacie.
Wracając do tematu, pełen mieszanych uczuć (ponieważ nie jestem fanem tego klimatu) pojechałem zobaczyć ludzi przebierających się za postacie z gier, mangi i anime, zajadających się sushi i krzyczących jakieś dziwne hasła w obcym języku. Po dojechaniu na miejsce zdziwiło mnie to, że tak dużo ludzi fascynuje się tą kulturą. Już w tramwaju można było poznać osoby, które jadą na ten event. Wracając do tematu wcisnąłem się do środka. W pierwszej kolejności zaopatrzyłem się w plan imprezy. Po szybkim ogarnięciu go wzrokiem i przetrawieniu natłoku informacji poleciałem do dużej sali (nazwy konkretnej nie pamiętam), po drodze mijając szatnię. Niestety ku mojemu zdziwieniu szatnia była pełna. No to ładnie.... ja już upocony w kurtce zimowej w ciepłym pomieszczeniu. No nic ! Lece dalej wpadam do zatłoczonej sali pełnej ludzi. I ku mojemu zdziwieniu widzę, że cosplay już się zaczęło (z ang. costume playing - przebieranie). Dopadłem aparat i cykam zdjęcia. Jak zwykle super warunki do fotografowania (czyli ciemno - dla niewtajemniczonych to był sarkazm). No ale nie dla fotografów są te imprezy. Poniżej wrzucam kilka zdjęć babeczek poprzebieranych za postacie.




Niestety załapałem się tylko na końcówkę przedstawienia. Po krótkiej gimnastyce z aparatem przed sceną udałem się na korytarz. przechadzając się po obiekcje, trafiłem na salę gdzie uczestnicy festiwalu grali w gry na konsolach utrzymane w klimacie japońskim, jak również inne w stylu mahjong. Do tego zwiedziłem małą galerię zdjęć z cosplay (nie wiem czy zagraniczne czy tutejsze w każdym razie całkiem niezłe).


Działo się naprawdę wiele, niestety brak czasu sprawił, że udało mi się zrobić niewiele zdjęć. Kolejnym elementem festiwalu był pokaz sztuki walki zwanej Kendo i Iaido. Pokaz prowadzony był pod okiem specjalisty opasującego zasady walki panujące w tej technice. Opowiadał On o elementach ubioru, technice i sposobie treningów. Zdziwiłem się, że każda część stroju walczącego (nawet najmniejsza ma swoją nazwę), a przy wykonywaniu uderzenia trzeba wykrzyczeć po japońsku część ciała w którą się celuje. Poniżej przedstawiam zdjęcia z tego interesującego wykładu.