17 lutego 2010

Międzynarodowe Targi Turystyczne

W weekend od 12 do 14 lutego w Hali Stulecia odbywały się Międzynarodowe Targi Turystyczne. Pomyślałem, że będzie to niezła okazja do zdobycia nowych doświadczeń związanych z fotografią. Cała wyprawa była o tyle ciekawa, że podczas imprezy można było stanąć twarzą w twarz z takimi osobistościami jak Wojciech Cejrowski i Martyna Wojciechowska. Podczas całego przedsięwzięcia słuchaliśmy opowiadań z ciekawych miejsc, robiliśmy sobie zdjęcia i oczywiście zbieraliśmy autografy (niestety tu trzeba było wykazać się nie lada cierpliwością), ale o tym zaraz opowiem.

Osobiście, jestem fanem Wojciecha Cejrowskiego. Cechą charakterystyczną tego osobliwego człowieka, jest sposób przedstawiania świata w nieco specyficzny dla niego sposób. Trochę satyrycznie, prosto, lecz na poziomie opowiada o życiu, jakie prowadzą ludzie w różnych zakątkach świata. Szczególnie upodobał sobie rejony Amazonii i tamtejsze cywilizacje Indian i Metysów. Osobom, które nie miały okazji posłuchać tego Pana, mogę polecić program "Boso przez Świat" emitowany przez TVP w każdą niedzielę.
Dzięki dobremu przyjacielowi, który dzielnie odczekał w kolejce ponad godzinę, stałem się posiadaczem książki Rio Anaconda, własnoręcznie podpisanej przez autora. Jednym z argumentów motywujących mnie do zakupu była opinia znajomego, który powiedział, że jest to jedyna książka, wywołująca u niego głośny śmiech podczas czytania. :o)


Może teraz kilka słów o Martynie Wojciechowskiej. Niewiele osób pamięta, ale swoją karierę rozpoczęła jako kierowca rajdowy. Z czasem stała się prezenterką telewizyjną. Można było zobaczyć Ją w programach takich jak Dzieciaki z klasą, Big Brother, Misja Martyna a także Automaniak w TVN Turbo. Niestety tylko raz miałem przyjemność oglądać autorski program Martyny (Kobieta na krańcu świata). Całkiem sympatyczny, jednak troszkę do mnie nie przemawia, może dlatego, że jestem facetem i lekko szowinistyczne teksty Pana Cejrowskiego, są dla mnie bardziej atrakcyjne. :oP

Wracając do tematu targów, zaskoczyły mnie różnorodnością atrakcji przewidzianych dla zwiedzających. Od poprzebieranych Góralskich Handlowców po całe zespoły w strojach ludowych.













Szczególnie do gustu przypadła mi grupa reprezentująca Słowację. Widać, że naprawdę starali zablysnąć na tych targach. Fajne dziewczyny, gustownie ubrane i goście tańczący coś w stylu electric boogie.

W sumie to całe stanowisko Słowacji było mega wielkie, dobrze oświetlone i do tego w samym centrum. Niestety cała reszta targów to był ciężki orzech do zgryzienia bez lampy błyskowej z pełną automatyką.

Zresztą widać po jakości zdjęć. Poruszone, niedoświetlone i prześwietlone, no ale takie życie rookiesa

Jeżeli chodzi o oferty wakacyjne to niewiele się dowiedziałem, bo nie miałem na to czasu. Jednak z tego, co widziałem to strasznie dużo ludzi
oblegało stoisko Biura Podróży Triada.

Dodatkowymi atrakcjami na targach były darmowe gadżety, regionalne przekąski (od oscypków przez pierogi aż do wędlin i zup) a także konkursy dla uczestników i wystawców.













Koniec imprezy zwieńczono uroczystym wręczeniem nagród dla wystawców. Otrzymała je reprezentacja Śląska i Słowacji. Kilka zdjęć z tej części spotkania znajduje się poniżej.













Następne zdjęcia nie wymagają już komentarza, dlatego na tym kończę i zapraszam do obejrzenia:












6 lutego 2010

Loading...

Jeszcze niewiele, ale już niedługo!!!